Nasz pobyt w Gąskach nadal trwa, pogoda nam dopisuje a ja mam dla Was dzisiaj porcję zdjęć z naszego ogrodu, którego w zasadzie jeszcze nie pokazywałam.
Ogród to zdecydowanie praca rąk mojej mamy i męża. Mama zajmuje się warzywnikiem, roślinami i utrzymaniem wyglądu, a mąż wykonuje wszystkie małe "budowle" i dekoracje.
Ławkę mąż wykonał w tym roku. Elementy kute były zdobyczne, ale trzeba było je pomalować. Ławka kolorystycznie nawiązuje do altanki, bo obie stoją blisko domu.
W dalszej części ogrodu też są donice tylko ciut inne. Zdecydowaliśmy, że elementów oddalonych od domu nie będziemy już malować na jasno, bo jest to jednak bardzo wymagający kolor.
Ta beczka pełni rolę zbiornika na wodę, mąż przymontował kranik z wężem. Zaraz obok jest warzywnik, więc można stąd podlewać rośliny albo opłukać się po pracy w ogrodzie.
Wóz stoi pomiędzy drzewami owocowymi od samego początku, ale w tym roku mąż spełnił swoje marzenie i w końcu go odnowił. Dokupiłam też skrzynki, bo chciał, żeby było tak sielsko ;)
Hamak pośród brzózek i palenisko pod ognicho to kolejne marzenia męża, które w tym roku udało Mu się dokończyć.
A na koniec pompa i obudowana studnia. Tutaj też pochwała dla pracy męża, bo sam wszystko wykonał (a zaczęło się od ozdobnej pompy, która wpadła okazyjnie w Jego ręce ;)).
Domku dla dziewczynek i placu zabaw jeszcze nie pokazuję, bo niestety nie udało nam się zakończyć malowania. Dodatkowo trzeba będzie wzmocnić podłogę, bo po tylu latach (a domek stoi już chyba 6-7 lat, bo był wcześniej niż się wprowadziliśmy) niestety już wymaga renowacji.
Ściskam Was mocno!!!
Iza
No comments:
Post a Comment